Objazdowe nieme kino zespołu Perfect, to jeden z najpiękniejszych utworów lat 80. Mnogość interpretacji tekstu Bogdana Olewicza przyprawia o zawrót głowy. Przyjrzyjmy się tej, którą potwierdza wieloletni lider zespołu Grzegorz Markowski.
Kilka słów o historii albumu
Był rok 1982, w Polsce trwał stan wojenny, kiedy pojawił się drugi album Perfectu „UNU”. Za całość od strony kompozytorskiej odpowiadał Zbigniew Hołdys, a od strony tekstowej wspomniany już wyżej Bogdan Olewicz. To właśnie na tym albumie znajdziemy „Autobiografię”, bodajże największy hit zespołu Perfect. Ciekawą rzeczą jest tytuł owej płyty. UNU to litery z tablic rejestracyjnych pojazdów wojskowych używanych w czasie stanu wojennego. Cenzurze coś świtało, ale nie do końca. Hołdysowi udało przekonać się cenzorów, że chodzi o… starożytnego, egipskiego ptaka. Uwierzyli.
Objazdowe nieme kino – epilog
Na całej płycie zespół wplata mniej lub więcej wątków, dotyczących ówczesnych czasów. Można również odnieść wrażenie, że kolejność umieszczonych piosenek jest nieprzypadkowa. Nie dziwi zatem, że „Objazdowe nieme kino”, utwór bardzo oszczędny muzycznie (zgodnie z zasadą mniej znaczy więcej) zamyka cały album. Cisza po ostatnich dźwiękach zmusza do refleksji. Sam zespół przyznaje, że podczas wykonywania tego utworu na żywo, na koniec nie było braw. Była cisza i chwila zadumy.
O czym jest?
W Internecie najczęściej przewijają się dwie interpretacje piosenki. Pierwsza mówi, o tym że dotyczy zamieszek grudniowych w 1970 roku na Wybrzeżu. Druga, potwierdzana w wywiadach przez Grzegorza Markowskiego, mówi o pacyfikacji kopalni „Wujek” w Katowicach, 16 grudnia 1981 roku. Artysta podkreśla, że utwór, to istne misterium muzyczne, hołd składany ofiarom czyli 9 górnikom, którzy zginęli podczas tych tragicznych wydarzeń. To utwór niezwykle poetycki i każdy z nas może interpretować go na swój własny sposób. Słychać w nim ból, niemoc i beznadziejność sytuacji, a po tym wszystkim ta straszna rutyna – „myć zęby i iść spać”.
Tekst utworu autorstwa Bogdana Olewicza: "Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic Już siebie znam, znam z bliska słowo lęk Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się Piekący ból rozwierca każdą myśl Ja będę zdrów z pewnością lecz nie dziś Skurczony świat, nie większy niż ta pięść Na piersiach siadł i oddech mi się rwie Zamykam strach na niewidzialny klucz I moja twarz jest niewidzialna już Gdy wchodzę w tłum, pułapka szczerzy kły I z ust do ust nie frunie żaden krzyk Śmiertelny mur skutecznie dzieli nas Ja mam swój mózg, ty też swój rozum masz Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic Zostańmy tak, ja tutaj a ty tam Tak długo jak to nieme kino trwa Nie proście nas by wam do tańca grać Już czas, już czas myć zęby i iść spać...."
Mam dla Was propozycję. Posłuchajcie tego utworu z zamkniętymi oczami, wczujcie się i przeżyjcie całym sobą. A może podzielicie się swoimi emocjami w komentarzach?
Ciekawy temat – nie miałam o tym pojęcia
Dzięki. Czasami znamy coś od lat, a dopiero po bliższym poznaniu odkrywamy coś nowego.
Kojarzę piosenkę, ale nie znałem jej historii
Szkoda, że utwór tak rzadko grany. Byłaby okazja lepiej go poznać.
Wstyd się przyznać, ale choć mieszkam na Śląsku od 13 lat , w tej kopalni nie byłam … ale wiem, że powinnam
Nie ma wstydu 😉 Co roku, z wiadomych względów jest o tym obiekcie głośno, a też dopiero niedawno odkryłem ten hołd Perfectu.
Zupełnie inaczej skucha się teraz tego utworu
To prawda. Mam wrażenie, że towarzyszą mu większe emocje.
Teraz, znając tą historię, zupełnie inaczej odbiera się ten utwór. Fajnie że o tym napisałeś.
To prawda. Zupełnie inne obrazy pojawiają się przed oczami.